poniedziałek, 21 maja 2012

Playoffs - Dwudziesty trzeci dzień



















Miami Heat - Indiana Pacers czyli LeBron rozgrywa wielki mecz i odzyskuje przewagę dla Heat
2-2

Heat potrzebowali tego zwycięstwa nie tylko dlatego aby nie przegrywać już 3-1, potrzebowali wygrać aby się odbudować psychicznie po Game 3 i to im się udało. Pacers prowadzili do III kwarty różnicą 6-8 punktów. I wtedy LeBron, Wade i Haslem przeprowadzili szturm zaczynając przejmować mecz. James(40pkt, 18zb, 9as) zagrał wreszcie jak James. W III kwarcie z Wade'm rzucili po 14 punktów i zdobyli by wszystkie punkty zespołu gdyby 2 pkt nie dołożył Haslem, który wcielił się w role Bosh'a zdobywając 14 punktów, 4 zbiórki rzucając bardzo ważne kosze w IV kwarcie
PS. Heat trafili 5 trójek z 12 prób wcześniej w 3 pierwszych meczach mieli 5 trafionych na 42 próby. Klasycznie już przy meczu tych zespołów Danny Granger ma jakieś uwagi do graczy Heat























San Antonio Spurs - Los Angeles Clippers czyli kolejny "sweep" Spurs
4-0 dla Spurs

Z Chrisem Paul'em, który był nie w pełni sił Clippers byli skazywani na porażkę i tak się stalo. Mimo tego ze Game 4 był najbardziej wyrównanym spotkaniem a drużyna z Los Angeles prowadziła pięcioma punktami na 5 minut przed końcem lecz chyba sami nawet nie wierzyli w końcowy sukces. Tim Duncan po raz kolejny zagrał swoje robiąc co do niego należy zdobywając 17 punktów, 9 zbiórek, Tony Parker wsparł Duncan'a ze swoimi 17 punktami i 5 asystami. To ta dwójka jest najbardziej systematyczna i zabójcza po stronie Spurs. Ławka San Antonio zdobyła 45 punktów i znacznie przyczyniła się do czwartego zwycięstwa z rzędu na Clippers odsyłając ich na wakacje. Spurs czekają już na kogoś z pary Thunder/Lakers w Finale konferencji.
PS. Przyjemnie ogląda się takiego gracza jak Tim Duncan, który jest w takiej formie w czasie playoffs.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz