czwartek, 24 maja 2012
Playoffs - Dwudziesty piąty dzień
Miami Heat - Indiana Pacers czyli prawdziwa wojna na parkiecie
3-2 dla Heat
LeBron James zagrał drugi mecz z rzędu tak jak się od niego oczekuje, zdobył 30 punktów, 10 zbiórek i 8 asysty a przede wszystkim poprowadził Heat do ważnego zwycięstwa 115-83. W drugiej kwarcie była prawdziwa walka napierw zszedł Danny Granger, który podkręcił kostkę. Przekonał się o tym Wade, który był bezczelnie faulowany przez Psycho-T.
Jednak od czego ma się w zespole "swoich" zawodników - szybka zemsta Udonis'a Haslem'a
A gdy wynik był już przesądzony wróciła kolejna sprawa "podduszania się Lebrona" moim zdaniem najgłupszy i niebezpieczny atak łokciem przez takiego kloca jakim jest Pittman.
NBA postanowiła zawiesić Haslem'a na jedno spotkanie a Pittman'a na trzy spotkania Hansbrough uniknął zawieszenia. Po środkowym Heat nikt nie będzie płakał ale strata Haslem'a może już zaboleć Miami.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz